Podejmując się montażu mebli w Paryżu dla naszego klienta, wiedzieliśmy, że będzie to wyzwanie, obfitujące w liczne przygody. Mimo jednak pewnych perturbacji, zlecenie zostało wykonane w 100%, a my bezpiecznie wróciliśmy do kraju. 

Załadunek mebli i wyjazd do Paryża 

Nasza paryska przygoda rozpoczęła się od standardowej czynności, którą jest załadunek mebli. Do tego celu wykorzystano busy z plandeką. To samochody, przystosowane do przewożenia ładunków wielkogabarytowych, co w przypadku mebli, sprawdza się idealnie. Specjalnie przygotowane, 10 -paletowe busy, trzeba było szybko i sprawnie załadować. Meble wyruszyły w drogę w piątek, a nasza ekipa była gotowa do podróży do Paryża w sobotę. Wsiadając do 9 – osobowego minivanu zadbaliśmy o to, aby zabrać ze sobą wszystkie potrzebne nam narzędzia do montażu, ponieważ chcieliśmy uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, kiedy dotrzemy już do celu naszej podróży. Wyjazd do Paryża zaplanowany był o 3:00 nad ranem z Piły. Podróż przebiegała w miłej atmosferze. Cała niedziela upłynęła nam na poruszaniu się autostradami przez Niemcy, Belgię i część Francji. 

• 

• 

Problem z awarią jednego busa

Paryż przywitaliśmy o 17:00 w niedzielę.Nasza ekipa zakwaterowała się w hotelu, który znajduje się niecały kilometr od wieży Eiffla. Wieczorem otrzymaliśmy niespodziewanie wiadomość, że z Polski wyjechał tylko jeden bus z meblami, ponieważ drugi uległ awarii i jest serwisowany w firmie transportowej. Warto w tym miejscu podkreślić, że naprawa uszkodzonego auta w serwisie firmy transportowej, budziła w nas ogromne obawy. Przede wszystkim nie mieliśmy pewności czy ładunek zostanie prawidłowo wyjęty z busa i czy nie ulegnie uszkodzeniu, ponieważ uważamy, że jako specjaliści,tylko my posiadamy odpowiednią wiedzę i umiejętności do tego, aby sprawnie szybko i bezpiecznie rozładować transport naszych mebli. Zachodziło ryzyko, że osoby niezwiązane z naszą branżą, mogą przypadkowo uszkodzić niektóre elementy, co będzie skutkowało niewykonaniem, powierzonego nam zlecenia w Paryżu. 

• 

• 

Prace montażowe w trudnych warunkach 

Następnego dnia po 8:00 rano dotarliśmy pod muzeum. Udało się nam otrzymać przepustkę na portierni,upoważniającą do wejścia do środka. Około 9:00 pod muzeum podjechał także jeden bus z meblami. Wchodząc do restauracji muzeum, zauważyliśmy, że nadal trwa tam gruntowny remont, który w dalszym ciągu nie jest skończony. Przebudowa tego obiektu uniemożliwiała montowanie jakichkolwiek wyrobów meblarskich w jego wnętrzu. To nie miało żadnego sensu, jednakże inwestor, z którym mieliśmy przyjemność współpracować, wyraził się jasno i polecił nam, abyśmy natychmiast przystąpili do pracy. Sam rozładunek i wnoszenie mebli zajęło około 4 godzin.. Na szczęście w tym czasie mogliśmy skorzystać z bezpośredniego trawersu. Prace montażowe rozpoczęliśmy po wniesieniu wszystkich mebli. Działania te podzieliliśmy na dwa etapy. Pierwszy polegał na montażu dwóch sekcji siedzisk prostych, drugi etap, znacznie trudniejszy, obejmował montaż dwóch sekcji po łuku i sekcji centralnej, która miał przypominać swoim kształtem gwiazdę. Pod koniec dnia efekty naszej pracy były już widoczne gołym okiem.Sekcje proste zostały ustawione i wypoziomowane, mimo nieprofesjonalnie wykonanej wylewki i krzywej podłogi. Prace zakończyliśmy po 19:00, wracając pieszo do hotelu i podziwiając wieżę Eiffla, świecącą w strugach jesiennego deszczu. 

• 

• 

Kolejne wyzwania przed nami 

Wtorek to był nasz drugi dzień pobytu w stolicy Francji. O 9:00 udało się nam odebrać drugi transport mebli z samochodu, który wcześniej uległ jednak awarii. Szybkie rozładowanie nie obyło się bez komplikacji, ponieważ zabezpieczone w transporcie meble, generują bardzo dużą ilość odpadów.Nie od dzisiaj wiadomo, że we Francji jest problem z pojawiającymi się odpadami poremontowymi. Później tego dnia, mieliśmy także trudności z ustawieniem dwóch sekcji ławek po łuku, ponieważ nie były one spójne z kształtem ściany. Dokończyliśmy również montaż w sekcji ławek prostych i rozpoczęliśmy działania, obejmujące ustawianie sekcji łukowych. Lekkie korekty, pozwoliły nam połączyć meble ze ścianą w taki sposób, aby efekt był nie tylko estetyczny, ale przede wszystkim zadowalał klienta. W trakcie montażu mebli pojawiły się komplikacje ze zbyt dużymi szczelinami pomiędzy tymi elementami, które wynikały ze sporej krzywizny podłogi.Po 14:00 zaczęliśmy montować mniejszą sekcję po łuku. Tutaj powstał największy problem, ponieważ wszystkie elementy nie były ze sobą spójne.Ogólnie praca i próba rzetelnego wykonania tego etapu zlecenia zajęła nam bardzo dużo czasu. Nie obyło się bez rozbierania wszystkich mebli do części składowych, ich przycinania i ponownego składania tak, aby dopasować ich kształt do łuku danej ściany. Na koniec dnia zdołaliśmy jeszcze ustawić sekcję centralną. Wracając do hotelu odczuwaliśmy nie tylko satysfakcję, ale również duże zmęczenie, wynikające z wielogodzinnej pracy i perturbacji, jakie związane były z tym zleceniem

Zakończenie prac i kolejny sukces 

W środę, już w godzinach porannych, postanowiliśmy dokończyć najtrudniejszy etap naszego zlecenia, czyli montaż drugiej sekcji po łuku, a także dokręcenie wszystkich wyrobów meblarskich, znajdujących się w sekcji centralnej. Wykonanie poprawek i otworów na zasilanie elektryczne, zajęło nam sporo czasu. Po 14:00 rozpoczęliśmy porządkowanie miejsca pracy. Godzina 15:00 to czas, kiedy montaż został zakończony i pozytywnie zaopiniowany przez inwestora. Zlecenie mimo wielu problemów, zakończyliśmy przed czasem, który mogliśmy wykorzystać na zwiedzanie miasta. Jednakże zmęczenie fizyczne sprawiło, że postanowiliśmy wrócić do kraju jeszcze tego samego dnia. W drogę powrotną wyruszyliśmy po 17:00. Niestety natrafiliśmy na bardzo duże korki, dlatego też Paryż opuściliśmy dopiero po dwóch godzinach. Podróż powrotna zajęła nam 8 godzin i przebiegała bez problemów.